Poetry

Laura Calvados


older other poems newer

25 july 2012

Votum (Saraj nie wróci) II

Saraj nie żyje.

IV

Po raz pierwszy zabito ją w pociągu. Także ja nie zdążyłam jej powiedzieć, że wyjeżdżam na Ałtaj; już raczej nigdy się nie zobaczymy.
Wzięłam w dłonie jej nieruchomą głowę: długo myślałam jaka jest do mnie niepodobna.
-
Saraj nigdy nie była podobna do nikogo. Najpóźniej ze wszystkich nauczyła się mówić. Nie ogoliła głowy. Nie modliła się.
Uciekła.
 
Matka ani ojciec nie płakali. Saraj nienawidziła domu. Nie kochała nikogo. Z jednym palcem obciętym za nieposłuszeństwo zawsze tylko milczała.
-

Saraj nie żyje.

V

Po raz drugi zabito ją w mieście. Saraj zawsze bała się miasta. Chodziła tylko jedną ulicą, po lewej wzdłuż muru. Na drodze Saraj stanął mężczyzna. Wysoki.
Saraj uklękła. Nie wstała.

Matka ani ojciec nie płacze. Nikt nie płacze po Saraj.
Ciernie wyciągam z palców co dzień rano. Krew ma kolor dojrzałych malin.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1