Poetry

Mirosław Ostrycharz


older other poems newer

6 july 2010

Don Kichot

Gdzieś w świecie zaskoczonym przez wybuch jesieni,
przysypana nawałem suchych, rdzawych liści,
wije się polna droga zgubiona w przestrzeni
wiecznie szarych wieczorów, rozmazana mgliście
w pustce – trakt wytyczony przez los lub nikogo.
Przy niej, z głową spuszczoną, jak z raju wygnany,
siedzi smutny Don Kichot okryty żałobą,
bez miecza i bez giermka, rycerz zapomniany.
Wojownik, wciąż w pogoni za okruchem chwały,
dla złudnych blasków gotów ruszać w obce kraje,
teraz pełen niewiary w cuda, co zmarniały,
nowych przygód nie szuka, snów już nie poznaje,
spojrzeniem obłąkańca i śmiechem szydercy
kwituje własną klęskę i los byle jaki.

Lecz czasem z tchem wstrzymanym ze wzruszenia w piersi
żegna tych, co na nowe wciąż idą wiatraki.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1