Tomek i Agatka, 8 lipca 2023
pisany pod wpływem
dostaniesz to wszystko
czego on sam zechce
krwi więcej łez więcej mięsa
żeby rozrywało
szarpało do kości
a jeśli ci kiedyś przyjdzie do głowy
że mogłabyś poczuć się wyjątkowa
zęby w pięści zaciśnij i milcz
najlepsza jesteś do popychania
ustawiania w cichy kąt:
jeszcze nie pora
jeszcze nie teraz
jutro zapytaj
jak będę się czuć
a teraz idź
dość tego szczebiotania
zaglądania przez ramię
jeszcze ci się w główce namiesza
od wyobrażania
ogniska i świec
spójrz suko w płomień
teraz się bawią dorośli chłopcy
na żywioł pójdą by nakarmić głód
sygnały zebrać na swoją dostojność
kosmos rzęs poruszą
by z ręki chciał jeść
teraz idź suko
i tęsknić się ucz
gdy oczy wypatrzysz
niewidoma ciszej
poprosisz o okruch
Yaro, 7 lipca 2023
coś nas otacza coś przygniata
pijemy kawę parzoną tego lata
na tarasie obserwuje grube dłonie
kilka ciepłych słów pachniesz porankiem
zero stresu zero pośpiechu szczęście tkwi
w naszym sercu wolni rozległy Pacyfik
niebo niebieskie piękne błękitne
zanurzam w oczach głębokie przekonanie
że nikt dzisiaj nie zabroni zjeść
kilku czekoladek z twojej dłoni
Adam Pietras (Barry Kant), 7 lipca 2023
Jakiż burdel mam w pokoju
tęsknię do lepszego wystroju
choć uczyłem się łaciny
na podłodze wymiociny
ileż kasy idzie na fajki
wyświetlają się różne bajki
kiedy czytam braci Grimm
ucina mi się film
tak ma być czy tak być nie powinno
kogo obarczyć za to winą
w mózgu chyba noszę czipa
bo mi się życie z rąk wymyka
nadają do mnie starożytni kosmici
łasi się kotek kici kici
wypychają mnie od dawna do roboty
ale ja nie mam na to ochoty
zobaczymy co przyniesie wieczór
na kolację majonez i keczup
nie ma puenty jak to w życiu
ale przynajmniej nie myślę o piciu
k*** i ch*** mnie zaraz strzeli
jest tylko teraz jak dla meneli
wszystko mnie gniecie wszystko mi ciąży
na samo dno piekła kto za mną podąży
był tam już Odys był tam Wergili
zadanie jest trudne nie dla debili
patrzę na ulicę żyją sobie ludzie
a ja umieram jak po ruskiej wódzie
dla wzrostu masy wewnętrznej
odcinają mi powietrze
przede mną przyszłość bardzo świetlana
filozofia od wieczora do samego rana
bo pracować umiem tylko po nocach
za dnia ślepnę i jest karoca
boję się każdego szmeru
choć dawno nikt nie wyciął mi numeru
jestem chyba święty pański
choć raczej taki drański
nad sobą się nie lituję
chociaż wszystko mnie kłuje
ale wystarczy już tego dobrego
patrz na mnie drogi kolego
bo typiarz ze mnie nie byle jaki
choć wąs mam jak dwa pędraki
rym fajny zgrabny i super
to cześć kończę zawracać dupę
violetta, 6 lipca 2023
lubię gdy zmiennym krajobrazem
wtopiona w subtelne różowe wierzbówki
dla bystrego oka ognista
porywasz silnym letnim wiatrem
słonym zapachem pachnę
wdycham słodki nektar
bez końca prześwitując
przez delikatne płatki
odsłaniam kruchą strukturę do łez
Marek Gajowniczek, 6 lipca 2023
Panie są zadowolone -
"Środki są zabezpieczone!"
500 do 800 wzrośnie,
o czym mówią nam radośnie.
.
Po czym dodał ten i ów:
"S-300 spadło na Lwów",
co nie podobało nam się
i w budżecie i w bilansie.
.
Naprzemiennie, lepiej - gorzej,
mniej lub więcej, taniej - drożej
Jedziemy na Woronicza
po "Resecie" zysk obliczać.
.
Choć nam przecież nic do tego,
to już "kara za każdego..."
na pewno nas nie przestraszy,
jeżeli wesprzemy "Naszych"!
.
Oparciem siły spokoju.
Śledząc ofensywę w boju
oraz co, kto komu da?
Cel jest jeden... Fronty dwa!
.
Naprzemiennie, ciszej - głośnej
odsyłamy, gdzie pieprz rośnie,
myśl, że może się polepszy?
Oby tylko nie przepieprzyć!
Marek Gajowniczek, 5 lipca 2023
Musisz płacić! Nie masz czym?
Byłeś dobrym - jesteś złym
i grunt pod nogami tracisz.
Nie zgadzasz się? Nie zapłacisz?
Niemiec prawo ci odbierze,
a sybirskich hord żonierze
grając misterium Wagnera
będą chatę twą rozbierać,
ktora niby z kraja stała,
lecz migracji przeszkadzała.
Wzniosą Pieśń o Nibelungach
i pod presją bunga-bunga
będą uczyć twoje dzieci
na złamanych granic progu.
Do skutku, aż po Zmierzch Bogów
na spalonej wojną Ziemi,
co nie gaśnie, nim odmieni
wszystko, co dotychczas znałeś,
przegadałeś i czekałeś
w zacisznym oku cyklonu,
Nie raz sznur wielkiego Dzwonu
już pociągał ktoś w Krakowie -
na Plantach nad ludzi mrowie
ręce w niebo Skargą wznosił,
wiedząc na co się zanosi,
kiedy zażądają: Płać!!!
Nie mamy się czego bać?
Czas ma pięcie się obrócić!
Żniwo zebrać, potem młócić,
aż poznają - mamy czym!
... i niech wiersze gubią rym.
Sztelak Marcin, 5 lipca 2023
O gwarantowanym niedziałaniu
sprzedawane masowo
w obskurnych sklepikach.
Te obowiązkowo usytuowano
w ciemnych zaułkach,
gdzie bramy wypełniają starcy.
Plotący cienkie nici wspomnień.
O planecie z pokręconą orbitą,
co powoduje niepewność
pór dnia i roku.
Do tego wciąż straszą potępieniem.
Na szczęście można się wykupić,
po przystępnej cenie wraz z vatem.
I oczywiście rabat po nabyciu sześciu
eliksirów (siódmy gratis).
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.