Yaro, 19 sierpnia 2021
Nie dam rady jak Chada
Żyć aż do bólu przesada
Rozskminiam prawdę
Wykładam kawę na ławę
mam na swojej drodze
znacznie lepiej poukładane
nie jestem majętny
bez majątku zręczniej
Mam wszystko co niezbędne
Wodę powietrze do jedzenia
Chleba z ziaren zbóż zebrane
Środkiem upalnego lata
Karmi Pan Bóg sługi swoje
Szanować Chadę
to za mało wiesz
Żył tak jak chciał
ze światem u stóp
Chada to wyzwanie
To kilka ról które wygrał
Twardziel między nami artystami
Król złodziei chwdp na ścianie
Nie załamał się jak lód
Brnął po niepewny gruncie
Załamał się dach na którym stał
Pośliznął się dotknął ziemi
Ostatni raz nie powtórzy się
żegnaj ty już u siebie
A my w gościnie
wyczekują Oczy dnia
który szybko omija
Życie okrywa dłońmi duszę
Ciała nie będzie
już dobrze
Śpij spokojnie Chada
Nie obudzisz się ze snu
Jedynie gdy wezwie cię Bóg
szybko przemknął czas
Widzę Cię
słucham cię
Droga zbyt kręta by zawrócić
Pamięć o tobie
Głęboką raną ukrytą
Pośród innych ran
Krew na chodniku zastyga
Zegarek przestał tykać
Bo przestrzeń czasu nie odmierza
Marek Gajowniczek, 19 sierpnia 2021
Uszczelnić bezczelność kolcami i drutem,
gdy sojusz i wierność zostały zepsute,
a strach wyprowadził uchodźców miliony
w pokrętne, masońskie, bogate regiony
i na nic się zdadzą szykany, zasieki,
nowa technologia i matrix bezpieki
na kolejne fale pandemii migracji.
To czas hybrydowy i kres demokracji.
Pokój i porządek są domem wariatów.
Upada kultura, a prawo szariatu
ustępstwa wymusza i godzić się trzeba
na wszystkie wszczepienia spadające z nieba,
a jest to początek nakazów i szykan.
Czy świat rozum stracił? Czy Ameryka?
Gdy sprawca - Architekt jest wciąż ukrywany.
.
Słuchaj jeno, pono naszych biją talibany...
Adam Pietras (Barry Kant), 18 sierpnia 2021
Jego kość jest zużyta
A oczy rozpłynięte
To purpurowy kwiat krwi
Jakże to piękne słowo Jaźń
I młyn świata z promieniem słońca
Ziemia trawa siano śmierć i dzika wiosna
I ich bezforemne dłonie
Skąpane w wiekuistym ogniu
Wyrzeźbione jak dłuta przez skały przez podkop -
W transfiguracji
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 18 sierpnia 2021
od pewnego czasu nienawidzę
seksu
pornografii
gołych bab
reszcie okazuję wzgardę ad vocem 2)
_____________________________________________________
1) "O obrotach sfer niebieskich", dzieło Mikołaja Kopernika (łac. Nicolai Copernici Torinensis lub Nicolaus Coppernicus Thorunensis; niem. Nicolaus Kopernicus).
2) Ad vocem (łac.) - wypowiedź w dyskusji, która odnosi się bezpośrednio do wcześniejszej wypowiedzi innego dyskutanta.
________________________________________________
Allenstein, Schubertstraße/niedziela, 21 lutego im Jahre des Herrn MMXXI, 01:44:42
Yaro, 17 sierpnia 2021
w cierniowej koronie
zdobi ramiona szata purpurowa
jesteś królem nad królami
królestwem nie jest stąd
niesiesz światło w dłoniach
wiatr we włosach sierpień
ze zbóż smak chleba
słodki smak owoców lata
w sercu wiara pozwala przetrwać
zielenią oplecione żywopłoty
w bezmiarze niezmieniony
przynosisz nadzieję na nowe niebo
lepszą od tej co znam ziemię
jestem wolny głębiej w sercu
bo mówisz do mnie wielbię Ciebie
Yaro, 17 sierpnia 2021
ludziom trzeba dać teatr
więcej krwi więcej zarzynania
ludzie chcą chodzić do teatru
z kartą dużej rodziny
otrzymane pięćset plus
wystarczy na film Vegi
ważne żeby chodzić gdziekolwiek
tam gdzie zaprowadzą nogi
gdzie dostajemy na to by się zabawić
dlaczego nie ma kasy na ojca
parę groszy na rozrywkę
choćby takie męskie granie
stanie za sklepem
picie piwka w bramie
nie
stary nie dostanie
musi pracować na nie
ludzie pragną oglądać
Koloseum gdzieś na świecie
Afganistan zanurza się we krwi
oszukany przez tych co są wybrani
Arsis, 15 sierpnia 2021
Wychylam się na zewnątrz czasu, poza powłokę z cementu i cegieł… Ściany zdają się wybrzuszać,
kiedy nabieram w płuca powietrze…
… falują pajęczyny, kurz osiada w szczelinach pęknięć…
Spoglądam na pusty, wytarty po ojcu fotel…
… stojący nieruchomo dowód
zamierzchłej egzystencji,
jakby skamieniały artefakt…
A jeszcze, w którymś niedawnym śnie ―
przestępował nerwowo z nogi na nogę…
… trząsł się jak w ostatnim stadium delirium, albo ― jak łaszący się, skomlący pies…
Fotel po matce,
nasiąknięty
jej zapachem…
… to świeża rana…
Widać na nim,
tak jakby
― zaschnięte ślady krwi…
… a przecież ―
umarła ―
w zupełnie
innym miejscu
― na łóżku, za dnia,
… trzymałem ją w ramionach, aby nie zsunęła się na podłogę, niczym zwiędnięty, bezwładny liść…
Wszędzie ―
jakieś
papiery…
… pożółkłe listy…
… poplamione,
zmiętoszone
ochłapy
― dawnego życia…
Nastawiam płytę…
Igła przeskakuje… Zacina się…
… w uszach ― narasta piskliwy szum…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-15)
***
https://www.youtube.com/watch?v=mH6wJgwnuuU
An - Anna Awsiukiewicz, 15 sierpnia 2021
rozsypię się
kwiatami i słońcem
bo lubię cię kochać
bo lubię cię mieć
za tobą tęsknić
bo miłość
jest bogiem
ty tylko mnie kochaj
ty tylko mnie lub
i bądź
to takie łatwe
to takie przyjemne
i to takie proste
gabriel 123, 15 sierpnia 2021
nie ceń siebie wyżej
bo i tak próchnem będziesz
wysokie drzewa również konają
dając światło mniejszym
co ku słońcu
to ku słońcu
a co do ziemi
to do ziemi
jedno
wyrasta z drugiego
i żywi się innym
pożywką
tak
niech ziemia lepszą będzie
grób się zapadnie
na którym chwast wyrosną
które twoją wyższością
Yaro, 15 sierpnia 2021
dzisiaj tłumnie oklaskują
jutro za miłość idę na mord
wczoraj żyłem jak lord
dumy w chwale z podziękowaniem
się kłaniam czytelnikom
dumny gdy na szafot prowadzą
z podniesioną głową
to nie wasza wina
wina moja
nieprzystosowaniem
do idei systemu
myśli się dwoją i troją
wczoraj dzisiaj jutro
będę zawsze sobą
nie Dodą
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.