Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 15 sierpnia 2021
"Chaos to bezład, lecz działa znakomicie."
Krzysztof Grabowski, "Chaos" 1)
czy za pomocą ośmiu słów nadzwyczaj przypadkowych
można wydobyć świat z megachaosu
mając do dyspozycji zupełnie incydentalne rzeczowniki
powiedzmy gapiąc się głupio w telewizor
"jod klasztor pierścień ekwilibrystyka Słońce Księżyc wrzeciono zając"
czyli widzialne ślady niewidzialnych reguł niewidzialnych łask niewidzialnych puszek po piwie
kiedyś przechadzając się z pewną kobietą po Parku im. Kusocińskiego w Olsztynie
stwierdziłem że Księżyc to dziadostwo bo byłem stuprocentowo pewien jego udziału w niczym
coś na kształt suprematycznej spowiedzi i woli jałowego autora
z górnych warstw tego czego nie ma nakazującego szukać szukać szukać który mógł się już znudzić
"Nie wystawiłem pustego kwadratu, ale odczucie bezprzedmiotowości. (…) Żadnych wizerunków rzeczywistości – żadnych ideowych wyobrażeń – tylko pustynia"2)
bo taki zespół faktów tworzy sałatkę jarzynową kołtun na głowie i przegraną grę w ruletkę
___________________________________________
1) Piosenka z albumu Dezertera "Ziemia jest płaska" (1998).
2) Kazimierz Sewerínowicz Maléwicz, "Świat bezprzedmiotowy". Tłum. Stanisław Fihałkowski. Wydawnictwo Słowo/Obraz Terytoria, Gdańsk 2006, s. 66.
___________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, poniedziałek, 22 marca im Jahre des Herrn MMXXI, 02:37:36
An - Anna Awsiukiewicz, 14 sierpnia 2021
i co mam zrobić z tą miłością
gdzie pąki kwitną w piękne słowa
i gdzie rozsądek jest mądrością
czekając aż będę gotowa
i co mam zrobić z tą miłością
gdy sny się jawą dzisiaj stają
a twoje dłonie mych czułością
i bicie serca mi wzmacniają
i co mam zrobić z tą miłością
gdzie żar z tęsknotą w tańcu grają
wszechświaty patrzą już z zazdrością
a usta moje twych czekają
i co mam zrobić z tą miłością
co w latach trochę się spóźniła
błądziła chyba gdzieś z ufnością
aby już nie być tak zawiła
zamknąć mam oczy czy otworzyć
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 14 sierpnia 2021
Lubię tu być
Gdzie wszystko zdaje się bezpieczne
Lubię tu być
Gdzie słowa zyskują szczęście
Lubię tu być
Gdzie noc szaleje za dniem
Lubię tu być
Gdzie łzy spijane są jak lek
Lubię tu być
Gdzie trudniej jest kochać
Lubię tu być
W Twoich ramionach nocą zgaszona
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 14 sierpnia 2021
Unoszę się na skrzydłach wysoko
Tańczę wśród chmur
Dotykam życia strun
Przez palce przebiega czas
Jestem melodią istotną
Serią dźwięków ulotną
Warto zapamiętać
Każdego dnia
melodia jest lepsza
gabriel 123, 13 sierpnia 2021
kolejna fala ustanie
aż morze będzie spokojne
ale jak to chłopcy
lubią się bawić w wojnę
a żeby na dobre wyszło
lecz jakoś nie wychodzi
więc grzebią matki synów
a córa znowuż urodzi
i toczą się koleje
w których mordów tyle
co fala ustanie
to znowu
mogiła przy mogile
tym nie ma ziemi bez krwi
jak świat długi szeroki
kto winny winni ludzie
żadne boskie wyroki
to wiec
supełek.z.mgnień, 12 sierpnia 2021
Zanim staniemy się dla siebie ostatnimi ludźmi, próbuję
wyglądać jak na okładce Vogue’a, dokarmiając zakwas
na chleb, niby zmyślone konta randkowe. Całodobowe
czekanie jest czymś przed słowa, przed miłość. Ale blisko
od psa do wycia. Po zachodzie beton podwórek pełen jest
tęskniących pijaków, przypominających porcelanowe figurki
Matki Boskiej, w nieczynnej windzie. Po usta, po twarze
w dłoniach, po dłonie na twarzach, po buteleczki wódki
na drogę. Lampiony dźwigów, nawet moje piegi zajmują się
byciem w trakcie i boję się, że tak już zostanie.
Pavlokox, 12 sierpnia 2021
Historia ta wydarzyła się przed tygodniem,
Kiedy byłem z rodzicami nad Morskim Okiem.
Na dzień przed podróżą, ojciec jazdy odmówił.
Krzycząc pijany, matkę o nierząd pomówił.
Wyjechaliśmy o dziewiątej przed południem,
W sam raz, by dojechać o dziewiątej wieczorem.
Mama mówiła o wspinaczce w Smoczej Jamce,
Ojciec strzelił piwko w korku na Zakopiance.
Ojciec parkingu nie umiał zarezerwować,
Zatem w ciemno autem zaczęliśmy drałować.
Policja zawracała na Łysej Polanie,
Tak więc na dziko odbyło się parkowanie.
Godzinę później do granic parku doszliśmy
Oraz w długiej kolejce się ustawiliśmy.
Nie kupiliśmy też wejściówek w Internecie,
A to bardzo popularne miejsce na świecie.
Gdy zerkałem, jakże daleko droga wiedzie,
Ojciec straszył, że autobus po mnie przejedzie.
Potem wypił piwo, a godziny mijały.
Kolejne fasiągi z grubasami jechały.
Była szesnasta. Fiakrzy trzaskali batami.
Konie, ledwo zipiąc, stukały kopytami.
Gdy jeden padł, ojciec chciał złożyć reklamację,
Choć i tak nie zdążylibyśmy na kolację.
Nie przypuszczał jeszcze, jak będzie zszokowany,
Gdy ujrzy, że passat został odholowany…
Matka zakryła podkładem podbite oko.
Taka to była wycieczka nad Morskie Oko…
An - Anna Awsiukiewicz, 12 sierpnia 2021
nieposłuszna
wpływom księżyca
biegnę ku tobie
to nic że za późno
to nic że za wcześnie
po drodze
gubię słowa
i pocałunki
kwiaty na łące
stają się drogą
po której idziesz stęskniony
nad ranem budzę się
z twoim imieniem na ustach
wyobraźnia pochodzi
z przeszłości
Misiek, 12 sierpnia 2021
Dzisiaj anioł się na mnie gniewa
nie chce już być na dobre i na złe
Bo latać nie może gdzie tylko chce
i nie wie czy jeszcze coś zaśpiewa
***
Czas już na porządki i wietrzenie szaf
tyle problemów przybywa co dnia
Przecież uczucia też anioł swoje ma
i wiele innych co dzień własnych spraw
Co mam mu na to powiedzieć?... i cóż…
zostawił na biurku jedynie dwa pióra
Dlaczego dwa? jeszcze jedna bzdura
bo to chyba nie był żaden mój anioł stróż
Jednym piórem napiszę coś i nic zarazem
czarne myśli powróciły jak straszydła
Anioł poleciał- jak piękne ma skrzydła
widzę jak zlały się... z całym krajobrazem
Drugie pióro wypuszczę i tak daleko hen
wolność to złuda iluzja bańka mydlana
Biały przyjaciel poleciał z samego rana
leć aniele leć bo życie wszak to nie jest sen
Wspomnę go pewnie jeszcze i to nie raz
choć dawne słowa już tak nie zabolą
Jak Syzyf pcham mój kamień z niedolą
a wierne wiersze zostaną na wieczny czas
Choć to czasem słowa które nic nie warte
oswajam ból ten który bardziej piecze
Dobrymi myślami rany dzisiaj podleczę
***
tylko tak boli serce na dwie połowy rozdarte
Yaro, 11 sierpnia 2021
człowiek omamiony zmianami
młot i sierp z nowym logiem
na ramieniu znamię
nie bywam prorokiem
z czasem widzę więcej
nic mnie nie zdziwi
opętany świat człowiek zły
zniszczyć co się da
pa para wycięty las
będą meble deski na szalowanie
papier biurokracja
potrzebna jak kur wie majtki
sprzedać siebie to jest fajne
sprzedać za lepszy los
nadszedł czas destrukcji
wyjdź na ulicę i krzycz
lecz nie ma o co się bić
ratuj duszę
ratuj honor
ogień w nas
na wodzie dym
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.