Yaro, 25 lutego 2019
właśnie w tym sens
by w głębi dzieckiem być
nie chować głowy pod koc
wyjść z piaskownicy
wyskoczyć na lody
miasto zabija własne ego
byłem z nią
młody kochałem ją
mówiła za młody
samotność objęła w ramiona
dotykała skóry zimnych dłoni
cienkiej jak pergamin
o ziemię uderzały słone łzy
dotykałem powiek opadały jak liście
barwy jesieni na twarzy do dziś
nie uleczysz czasu wspominkami
właśnie w tym sens
by w głębi dzieckiem być
nie dostajemy od losu
tego czego pragniemy
więc biegnij
odjeżdża pociąg ostatni
Yaro, 25 lutego 2019
zastanawiam się nad życiem
po co tyle pracy
skoro nie widzę co dookoła dzieje się
śpiewa ptak nie słyszę go bo auta szumią asfaltową
droga która prowadzi do piekieł bram
stres po co mi mam dość spięć sztucznych min
mówienia jak jest dobrze jaki mam samochód jaki piękny dom
w kieszeni telefon i ta baba mówię do niej żono jakie brednie
-Łysy !
-co
zwierzęta wypatroszone !
-ubieramy te skóry ze ściany
biegnijmy do lasu
krzesać ogień jeść mięso świeżo upieczone
z czasem wynajdziemy koło
zbudujemy szałas
wystrugam dzidę z leszczynowego kija
naprężymy łuk cięciwa napięta jak czasy
bez zmartwień pijemy wodę ze stawu
na którym korab popłyniemy nim na drugi brzeg
opowiedzieć co piszczy jak nam się żyje
Marek Gajowniczek, 25 lutego 2019
Nie dla nas
wzrosty dochodów
od marca oraz te - od lipca.
Nie dla nas...
z prostych powodów -
Nie potrafimy Vivaldiego
grać na skrzypcach.
Nie dla nas
ten ton radosny
i uśmiech Wiosny dla cyklistów.
Na piątki liczą wyjątki.
Nic nie przybędzie
po weekendzie
od pomysłów.
Nie dla nas
są Zimne Wojny,
gdzie stara śpiewka się o starych
wiecznie stara.
Medialna bujda
i wszystko Kujda!
Z zapłatą czeka -
nie doczekał się Oskara.
Wiosna?
Kto ją ogarnia,
gdy "Pastoralna"
jest "Ptaszarnia"?
Po przemówieniach
nic się nie zmienia.
Świat dygnitarzy nigdy marzeń
nie doceniał.
Nie dla nas,
srebrne wieżowce,
partyjne kopce
niebosiężnych strat.
Nie dla nas,
rachunki obce.
Gdy mamy siebie,
to mamy cały świat!
Marek Gajowniczek, 25 lutego 2019
Gra drużyna spod trzepaka.
Każdy udaje chojraka.
Wygląd ma - pożal się Boże!
Z kim skład taki wygrać może?
Przeciwnicy - z okolicy.
Bez matczynej już spódnicy
w szeregu prężą muskuły.
Wyglądają jak niezguły.
To nasza reprezentacja.
Wyłoniła demokracja
na występy w Europie
skład, że nikt mu nie dokopie!
Będą najwyższe transfery.
Polityczne buldożery
zepchną dawnych dygnitarzy.
Czasem dobrze jest pomarzyć.
Ale trudniej kibicować,
obstawić i zagłosować.
O wyniki też się boję.
Wszyscy starsi niż oldboye!
Tytułowani Mistrzowie.
Grali dotąd - każdy sobie,
lub na rezerwowych ławkach
rozmyślali o ustawkach.
Była w planach dobra zmiana,
lecz ekstraklasy przegrana
z juniorami na Orliku
pozbawiła ją wyniku.
A sędziowie - Leśne Dziadki
spakowali swe manatki,
przewidując walkowera.
Z jedynek zrobili zera.
Bój wygląda remisowo.
Połowa walczy z połową.
Obydwie wzięte do kupy
tworzą obraz zwartej... grupy -
Doświadczonych, twardy graczy,
która w Unii się zaznaczy!
Osiągnie korzystny werdykt.
Wielkie Derby szarpią nerwy.
RENATA, 25 lutego 2019
potwory czające się
w jej głowie obudziły
brutalne szaleństwa lwa
w strugach deszczu błądzili
tacy młodzi piękni aż
biła z nich intensywność
uczepili się pracy i samych siebie
roześmiani w marzeniach
pod parasolem szczęścia
założyli sobie obrączkia jednak
w słowie jedność wyżłobiła się
bruzda i eliksir życia spływał
do szamba przyznała się do zdrady
płaczem żebrząć o wybaczenie
pozwolił jej być z sobą lecz
rana w sercu się nie zagoiła
prawdziwa nienawiść zapięta
po samą szyję uwolniła się przy
wieczornym grilu niebo spływało
potokiem krwi i krzykiem martwych
steków urokiem osobliwości szaleństwa
była zabawna walka bogów
grali w pikuty
zamiast jednego ciastka
została zjedzona cała paczka
smokjerzy, 25 lutego 2019
zamknąłem drzwi
już zamknięte
a jednak na zawsze otwarte
kluczem
którego nie ma
choć właśnie ściskam go w dłoni
nie mojej
Sztelak Marcin, 24 lutego 2019
Na początek białe
słońce w szklance po koglu - moglu,
z zabójczą ilością cukru, na przynętę
dla słodkich idiotek.
W środku czarne
w szufladzie, czeka na swoje
wzejście zza warstwy
niepocerowanych skarpet.
Chociaż dziury dają komfort
chodzenia po cienkim.
Lodzie, szkle, napięciu powierzchni
i co jeszcze wymarzą sobie miłośnicy.
Całej palety zaniedbań i zmilczeń,
w jednym ciągu, zgoła niematematycznym.
Czyli pora na kuranty, wybijające kwadrans
po ujęciu pędzla.
Na koniec akwarela,
obraz, bez podobieństwa. Sześć tysięcy
warstw werniksu na zwoju
roślinnego pochodzenia.
violetta, 24 lutego 2019
już chciałabym kilka pąków ożywić
by stały się kwiatem
tak najlepiej nam
gdy oczy należą do siebie
chłoniesz upojną woń
a ja całuję
Marek Gajowniczek, 24 lutego 2019
Pity tylko dla elity!
Nie dla absolwentów!
A dla kadry - więcej Wiagry
i więcej momentów.
Pity zostają dla starych.
Nie są dla młodzieży!
Partii nie zabraknie pary!
Z problemem się zmierzy.
Przychód to nie jest przychówek.
Ulgi są dla młodych.
Partia dostrzega przednówek
i obaw powody.
Wznoszą Wiosny zew radosny
brukselskie zaszczyty,
a w start-upach nadal klapa!
Przygniotły je pity!
Zapał w kraju tracą młodzi.
Starość się pogodzi.
Na wykresie się podniesie.
Pitom nie zaszkodzi!
Yaro, 24 lutego 2019
kochacie bardziej mnie
niż trawa rastamana
chwał bohaterom poległym
w swoich pokojach przed tv-i
ulegam namową poległy przed tv-i
szkicuję pejzaż wydartych dni
z kalendarza przyszłych dni
ubiegłych nie zapamiętuję
po trawie czuję głód
gastro cola ciasto
w tv-i echo bywa grzechem
w głośnikach bzdet za bzdetem
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.