sisey
wiersz na życzenie GLC za punkcik
Gdyby za oknem piąta rano, Nowy Jork 
to byłby świetny wiersz - nie, nie ten. 
Tu wokół pełno niczego. Siedzę przy stole 
nad pudełkiem belgijskich czekoladek. 
Zwykle chodzi o bogatszą w znaczenia 
poezję. Z odpowiednio wyrazistym podtekstem 
pełną zabiegów, inscenizacji (rumowe są niezłe) 
ale nad karkiem dyszy demon płytkich wód 
gotów z niejednoznacznych głębi łowić 
zdarzenia same. W knajpie przy molo 
zamówisz je potem w sosie News. 
 
  
Na żółtych stronach szukam kto po północy 
sałatkę Waldorf byłby skłonny dowieźć 
- rukola, rodzynki, cynamon. Nie 
listów Horacego nie mamy. Do tej pory 
nikt o nie nie pytał.
https://truml.com