Kazimierz Sakowicz


może


 
miłość umiera powoli latami
niechęcią do pracy nad sobą
wiarą we własną nieomylność
nadzieją że rozum może wszystko
 
przecieka przez palce niedomówień
krótkimi zdaniami w formie orzeczeń
brakiem czasu na wspólne czytanie wierszy
zawziętością niezmiennych poglądów
 
zamiera odchodzi w zaprzeszłe
gdy sama ze sobą nie zrobi rachunku sumienia
bywa niestety fałszywym obrazem uczuć
tam gdzie nie ma miejsca na odruch pokory
 
to co w niej najpiękniejsze zawsze zachwyca
gdy może wstać o świcie pełna radości 
z ciągłą pochwałą dnia codziennego
gdy będzie odwzajemniać odwzajemnione


2010-04-04



https://truml.com


drukuj