sisey
na ryby
mieliśmy od rana 
chęć 
bo rzeczce leszczyk 
obrodził w dreszczyk 
longdrinki kije przypon błyszcz 
w bagażnik namiot a wóz że poemat 
poemat? a co! "dopóki się kręci" 
czy jak to tam szło 
obława obława na młode leszcze obawa 
czy wziąć coś jeszcze może wabik 
sztucer na kaczki wyłącznie w obronie 
kapelusz lustrzanki telefon 
jeszcze okład na skronie 
GPS - skręć w lewo zbieraj punkty płać kartą 
wreszcie brzeg brzozy pylą jak wtedy 
gdy milczeliśmy mądrze czując że 
było warto 
z leszczynowym kijem ojciec niby się srożył 
- co też matce powiemy 
zapach ryby z patelni był za całą odpowiedź 
leci w głębię zanęta 
nie, nie było najgorzej
https://truml.com