sisey
kiedy nadchodzi
to już się boję, że wiersz jaki 
 do drzwi kolbami majak- 
of sky żurawie na byłym polu 
Petrobudowie skrzypną dość 
bez złośliwości o sokołowskiej 
bazie śniąc odlećmy stąd oh yeah 
 
niesie się podrdzewiały song 
mruczando protest 
murmurando w kartonie z półki 
 
zmieszane pułki na strych indianie  
w drżących dłoniach dowódca kona 
emaliowane czterdzieści lat 
 - słyszysz? to konik bułany wpleciony 
 we wstążki z dzieciństwa żakardowe książki  
 i jakby ciaśniej ciemniej wyżej 
 
plotkują podli - że jednak 
bliżej niż dalej kryzys mężczyzny 
w średniowieczu 
  
  
  
/sobie urodzinowo/
https://truml.com