sisey
nasze never never
naprawdę sam nie wiem jak to wyszło  
morze smutków wybraliśmy śmieszną łyżką 
niby ze łbów naszych nieźle się kurzy 
a ty oczy mrużysz i wołasz: to wszystko?!  
 
- pod piętnastkę, wal Piotrusiu pod piętnastkę!  
tam śniadanie na trawie tam chłopcy tam 
cycate dziewczęta i śmiech na tłoczną ulicę 
niczym łupież niczym śnieg na gwiazdkę 
 
bo rzecz dzieje się współcześnie - amerykanka  
w łopianach dzikim koprze z rozległym widokiem 
na działki. Do Fabrycznej przeciąga się skład  
patrzysz na mnie a ja do psa: Bobik siad 
 
ze wszystkich rzeczy, mówisz - najbardziej 
nie piracki okręt nie pałac a jakąś z wysp  
gdzie z kopaczką boso można wyjść w pole 
po ziemniaki i nie zebrać za free w pysk  
 
wiśniowy sad wesoło trzaska w ogniu 
dym się do oczu garnie wyciska łzy  
dawno przejechał do Fabrycznej skład  
nie patrzysz na mnie ja nie patrzę  
 
Bobik siadł  
  
  
/wybaczcie zmiany, pomyliłem kategorie/
https://truml.com