Sztelak Marcin


Bez erraty



Żegnaj laleczko;
Nic się nie zmieniło, nadal jesteśmy
obłąkani. Z bluźnierczą nutką pro – kreacji.
 
Na przegranych pozycjach zapisujemy słowa
w dzienniczka ucznia, wyciągach bankowych
i testamentach.
 
Później śnią nam się cudze życia, od świtu
zdajemy sobie sprawę z ograniczenia przestrzeni.
Ukrytej w środku półpustej filiżanki.
 
Kiedy budzi się śmiertelność zbieramy próbki
granitu. Nadchodzą epitafia pomiędzy odcinkami
renty.
 
Clue karmienia gołębi, aż pewnej nocy pozostaje
ograna puenta:
 
Żegnaj laleczko.
 



https://truml.com


drukuj