Sztelak Marcin


Eutanazja. Poza życiem



Idzie wiosna
– nie otwieram okien.
Niewiara czyni zaduch,
ale mimo wszystko na głowy maluczkich
błogosławieństwo.
 
Stare panny palcem wskazującym
na plecy
robotników.
 
Rozkwita
dzieworództwo w zaciszach
pracowniczych ogródków działkowych.
 
W czterech ścianach
wyginam słowa w podkówki.
 
Usta
– do pocałunku;
sny
 – do wymajaczenia.
 
Tęsknię,
lecz to nic nie znaczy.



https://truml.com


drukuj