Grzegorz Woźny


chleb


czyżby to tak ważny chleb miał być
nawet czerstwy z dni bez łaknienia
zranionym dziąsłem przynosi moc żołądkowi

ty myślisz czy śpisz już z głodu
słabym ramieniem tulisz do poduszki
okruchy minionych lat
nagle zbyt wielu pechowo zaskoczonych

wszelki rodzaj do dziś miał być
skończony jak książki na domowych półkach
starannie rozdrapany wątek
po wątku własnego istnienia



https://truml.com


drukuj