Ananke
MISTRZ
Z namaszczeniem namalował ją zmysłami
i przyodział w wykwintne alegorie.
Pośpiesznie ozdobił metaforami
prosto spod dłuta
największych wirtuozów słowa.
Nadał wyszukanym pragnieniom
realistyczny, namacalny wręcz wizerunek.
O jakże zwodził ten przecudny majak,
jak sen, co niby prawdziwy
lecz tylko za zamkniętymi oczyma.
I poczęła się ona nieskazitelna ciałem i duchem,
w swej nierealności jakże ludzka,
w swym człowieczeństwie jakże boska.
I niewolniczo wielbił swą myśl, zwid wyśniony,
wieczny i niedościgniony w doskonałości.
I każda inna przy niej miłość maluczka,
a każda emocja karłem zaledwie.
Nic to, że zimna jego bogini
i on martwieje powoli od niej.
Zastygło serce choć bije jeszcze,
bliższe marmurom niż człowiekowi.
12.04.2012
https://truml.com