cieslik lucyna


Kropelkowe szaleństwa


Raz za razem lecą Krople
przepychają się okropnie
wolno szybko jak popadnie
byle woda stała na dnie

tworzą swoje własne szlaki
przyjaciółki z jednej paki
kałuże jej wierne druhy
napełniają wodą brzuchy

bąble na nich jak talerze
co rusz nowe lecą świeże
wszystko mokre dookoła
deszczu dobra stara szkoła

lekkie niczym baloniki
tańczą sobie w takt muzyki
jednak już zmęczone nieco
coraz wolniej krople lecą

ostatnie wydają tchnienie
spadając lekko na ziemię
kałuża  dosyć  ma słońca
wyschnie niedługo z gorąca.

L.Mróz-Cieślik



https://truml.com


drukuj