Yaro


kamienie


karmię kamienie  szeptem

w eterze zbyt głośno
 coś dzieje się ze mną
świat kuleje na jedną nogę

nie mogę odnaleźć siebie jak belki w oku

gdzie podziewasz się wciąż szepczą
serca biją dzwony w kościele
węże wiją gniazda
zasadzki na każdym kroku

nie widzę nic prócz nienawiści w oczach
kamienne sumienia jak cienie

z karabinem w ręku
ginie dobro jak nadzieja na lepszy wiersz
zło rzuca kamienie
krew na dłoniach zmywam ropą



https://truml.com


drukuj