Yaro


płacz słyszę


płaczę
łzy żłobią koryto w ziemi
płyną potoki gna prąd

gorzko na sercu

porzucony
suchy liść na nawietrznej
plączę się w alejce marzeń

wspomniane chwile
zabija czas
nas obok siebie brak
los kołem toczy głaz

szczyt nie daleko
 i tak trzeba spaść
potrzeba spraw
nie sprawdzam kart



https://truml.com


drukuj