Yaro


namaluję


stelaż rozstawiony popękane słoje
zabrakło farb płótno jakieś blade
nienaciągnięte jak struna w gitarze

maluję słowami świat sprzed lat
przy tym gra płyta winylowa
porysowana jak moja głowa

rzadko tam zaglądam
nie grzebię we wspomnieniach
przez to nic nie zmienię

historia jest ważna ma wpływ
na zdarzenia powtarza ten sam scenariusz
kto przyjacielem a kto wrogiem

namaluję słowa wyryte na murach
na ścianach obozów na dechach
kilka włosów kawa z fusów
głód aż boli namaluję pejzaż
narodzin i śmierci jak odchodzisz



https://truml.com


drukuj