Yaro


przypadkiem


spotkałem ciebie
na dworcu w Krakowie
spotkałem się nasze dłonie
nic nie mówiłaś
też nie mogłem nic powiedzieć

nasz pociąg
przypadkiem pędził
w tym samym kierunku
jak wspaniale mieć przy sobie
kochaną osobę
 tak przypadkiem
spotkać się wypadło

pędziły koła
stukot
szept twoich słów pieścił uszy

widziałem jak mi zazdroszczą


nam siebie jest za mało
nazwałaś mnie mój miły
bo nie znałaś mego imienia
powiedziałem skarbie
to ci się spodobało

pocałowałem cię po raz pierwszy
serce w piersi pikowało
a mi było mało



https://truml.com


drukuj