Yaro


padało dziś


widzę cię jak przez szybę
deszcz gra po parapecie
strumienie łańcuszków
kilka kropel kilka łez
dla ciebie

szkiełka okopcone czasem
kolejne zaćmienie w głowie
planety ustawione tak jak
należy
biegnę na koniec dnia
kładę rękę na ramieniu
słaby chowam się we śnie
jutro
rozpocznę nowy rozdział
miłe słowa kamufluję
radością napompowany
trącam struny życia

na razie pa
wracaj długo nie wytrzymam



https://truml.com


drukuj