Czapski Tomasz


23:29


czekam

…nocą
spokojniej 
mogę być sobą…

chmurami zasłaniam niebo
po horyzoncie
latawce ciągną ciemność
nad domami pęka światło
latarnie
gwiazdy
drogi donikąd

dwanaście przecznic dalej
ktoś drzwi zamyka
zaspany spada znak zodiaku
jedna chwila 
a feniks zamienił się w popiół
nad dachami 
dym przypalił aniołowi skrzydła
nie doleciał 
czas zatrzymany
po ścianie spływają łzy
rynny pełne piór
przelewają
krople krwi

niemoc zamienia się w ciszę
wchodzę
zniecierpliwiony zamykam oczy
przemiennie
za każdym razem 
coś znika z przeszłości
leżąc po środku wszechświata
nie zadaję pytań 
lata
licząc w sekundach
płynę

miniatury planet krążą
dotykam 
bawiąc się nimi
zapominam
kosmogonia spisana
zdążyłem
przed nadejściem wschodu

przenikam
jako zapach
w kolory kwiatów

spokojny

...w ręku trzymając
perłę
ukrytą w kostce lodu...



https://truml.com


drukuj