Bazyliszek


Liczę sobie


ile miast potrzeba
i nieznanych ulic
 
kałuże bawią się
w nieznane lustra
 
latarnie wiszą milczeniem
jak każdy wisielec


one wchodzą wychodzą
jak wszystkie skrzaty
 
dzisiaj zielone żółte
jutro bez szaty
 
 
ile ptaków
na powrót wiosny
 
a tych imion nazwisk
aby spotkać
 
ciebie



https://truml.com


drukuj