rafa grabiec


cierniem


od kiedy schowałem się między szczytami
nazywają mnie echo

nocami wychodzę na miasto
siadam na dachach podnoszę zasłony
i patrzę na sny w jakich topi się mgła

już się nie obawiam śpiewu syren
nie dotykają mnie macki kaszmirowych podróży
kochanie stygnę w odkrytym śladzie



https://truml.com


drukuj