Nevly


urzeczeni


nad inną rzeką
tam gdzie nogi niosą jakby bardziej
z otwartymi oczami
nie potrzebujesz strachu

spójrz
nieopodal zapach znad łąk
tam bociany mają lotnisko

pod lipą pominięte chwile
dalej most
na którym nie wznieca się ognia

pomiędzy słowami
w małe radości ujmujemy czas
jesteśmy czekaniem
ale tylko na chwilę
by nie umrzeć idąc pośród szeptu

otwierasz smakując drzwi
czegokolwiek nie dotknę
zamieniasz w piękne miejsca

do twarzy ci w kasztanach
w sukience mini
spadające gwiazdy wołają o miłość
nad inną rzeką
tam gdzie nogi niosą jakby bardziej

poezja z pakietem wiosennym
to nic trudnego

idę tym nurtem



https://truml.com


drukuj