Yaro


wieś


siedział na ławce przed domem czas
dziurawy płot kulawym życiem podparty
na nim kot płowy chudy jak ten rok

nieurodzajny los pokrył dach trzciną
uciekam stąd gdzie radość w dzbankach przynoszą
wczesnym świtem wyruszam przez las

zwiedziłem świat
rozwieszony na sznurku między drzewami
byłem wszędzie jednak w domu najlepiej



https://truml.com


drukuj