Nevly


przebudzenia


na skrawku uśmiechu księżyca
jest miejsce z którego wykraczamy
poza ludzi odlanych w formach

cisza pomaga uwierzyć
za zakrętami
światła jakby nie z tego czasu
bliznowate miasta w negatywach
cygańskich miłości krzyczących o step

trochę wolności każdemu wolno
próbować by nie naprzykrzyć się ścianie
ucieczkami od switów
które już dawno przestały być czekoladą

poszukiwacze kawałka drugiej strony
tej lepszej z ptakami w ogrodzie
jak dzieci w dniu narodzin
poznajemy od nowa
nieskażeni niebaczni na umieranie
szukamy słów w błękitnych walizkach
pełnych od nieba do wynajęcia

w suchym morzu papierowe ryby
ble ble ble ble bla
ucieczki od apokalips
pomiędzy szczelinami w poszyciu

zamyślona
otwierając drzwi okien
może ty mi powiesz

kiedy jest ci smutno
spójrz na księżyc



https://truml.com


drukuj