Ania Ostrowska
znaleźne
landszaft uratowany ze śmietnika
z obtłuczoną ramą ledwie się trzyma
fidrygałków w rogach
na popękanej szybie ktoś obcy
przybił tłuste ślady palców
 
pomiędzy nimi dziewczynka i wiatr
wygładza falbaniasty fartuszek
utrefione pukle kadrują słodycz
pół obrócona do strumienia patrzy
trochę strachliwie może 
całkiem obojętnie 
kolorowe liście znieruchomiały na wodzie 
 
tylko słońce tu zachodzi
niezmordowanie wysyła różowy blask
 
przez rysy przez kubły
nie w porę 
przez czas
https://truml.com