Yaro


na plaży


idziemy plażą wczesnym świtem
po sypkim piasku
splecione dłonie w uścisku jak macki
szum fal muzyką zmieszany z zapachem sosen

słońce ciężko wisi na rogu
patrzy nam w oczy
cienie przesuwają się wolno

pod nogami grząsko

serce rośnie na dłoni
mówię spokojnie kocham cię moja wiosno

radośnie nad brzegiem usiąść na pniu
zarzępolić na strunach wiatru znaną melodię
o czwartej nad ranem sklecić piosnkę

odpływamy w objęciach do portu miłości
twój policzek na nim pocałunek



https://truml.com


drukuj