Yaro


spokojnie


puściło oczko
na stole nic ciężki obrus
bladość dłoni przez palce

śnisz o śnie jak kot w bajce

suną noce samotne
za oknem deszcz maluje
szklanki brzeg

oddalasz się z każdym spojrzeniem
nie wiesz że miłość jak ocean

kurz pokrył listy
na zdjęciach śmiech
na ustach usta
blady świt płynie powolny świat

na drugiej stronie szepcze wiatr
melodia idzie po głowie
jak wiersz w porządku dreszcz

trzepot powiek skrzydłami
ćma zatrzymuje czas w krwiobiegu



https://truml.com


drukuj