Sztelak Marcin


Opady



 
Inkwizytorzy śpią spokojnie, czyści jak łza.
My podróżujemy nocami oglądając się przez ramię
prosto w oczy spóźnionych mieszkańców.
 
Wciąż oczekujemy na najgorsze
– nawet w infantylnych przepowiedniach
wyraźnie widać zapowiedzi końca.
 
Tymczasem ścigają nas nieubłaganie
poranne tramwaje, którymi boimy się jeździć;
bez biletów, bagaży pozostajemy na przystankach.
 
Inkwizytorzy pijąc kawę układają stosy
poranków.



https://truml.com


drukuj