Yaro


gdzie indziej


pogrywam sobie 
uciekam stąd do gdzie indziej
na inny ląd jak najdalej tu niepogoda zimą szare dni
depresji nie pomoże nic 
ani dobre słowo ni kieliszek młodego wina
 
zarzucam procha 
oby do podniebienia się nie przykuł 
szklanka wody z biedry dobra na wszystko 
dni trącą na wartości a ja z nimi
 
biedny człowiek chory bez nóg 
głodny życia siadam na rower pod górę pieszo
oby jak najdalej ze mną chodź
 
są fajne zielone światy 
pełno słońca 
zachody każdego napotkanego
wschodem gdy śnisz uciekam
na ławie list zapomnij i nie pisz



https://truml.com


drukuj