Darek i Mania
sonet i wiosna
pociągam nosem i cholera mnie bierze
szlag by to trafił te moje pisanie
żurawie co rok przylatują i szaryk wciąż szczeka
a szosy jak nie było tak nie ma
jakiś bóg chyba przeczytał mój wiersz o wiośnie
i serbinowskich błotach gdzie dzieci niczym czołgi
szły w natarciu tyle że do szkoły
która przepadła na sesji 
  
ten sam bóg zesłał autobus na drogę 
prawie krzyżową dla niego
podstawówka z gimnazjum mają frajdę
podskakują na siedzeniach jak by konno jeździł 
jakiś bóg chyba przeczytał mój wiersz o wiośnie
suche lata ogłosił na kolejną kwartę
niespełnione marzenia zamknął mankiem
a szosy jak nie było tak nie ma
poetycko żyć każe ksiądz z wójtem 
ze swoich urzędów co widzą się nocą  
jak lokalne gwiazdy chodzą zbyt wysoko
wstyd się słońcu czerwienić za kogoś
jakiś bóg chyba przeczytał mój wiersz o wiośnie
powyrywał kamienie z unijnego bruku
może zaczną rzucać zamiast z pola zbierać
a szosy jak nie było tak nie ma
 
czas rozkwita za oknem 
podgląda przyszłe czary mary 
i kradnie bogu 
co rok magnolie
https://truml.com