Yaro


wiecznie w drodze


serce biegnie z życiem
 swoim rytmem
w głębi duszy rodzi się sen
 
dniem zmęczone oczy
mocne ramiona
w dłoni ściekami dłoń
 
w dolinach ciemne cienie 
światło rozprasza złe
 
spokojne spojrzenie łagodzi niepokój 
 
zieleń łąki milionem kwiatów 
z zapachem siana zamykam oczy niby że śnię
piękno na uszach muzyka natury
 
zakłócony spokój już od rana w poniedziałek
tania siła wmówili nam że tak ma być
praca nie czyni wolnym
 
skromnie żyć piękna rzecz 
co więcej chcieć
pełne płuca 
nie co mniej brzuch
ale z głodu jeszcze nikt
 
wychwalam cie Boże
miej mnie z każdym dniem
kocham Cię wiecznie będę szedł
 
ucałuje próg legnę u Twych stóp
przygarnij jak psa



https://truml.com


drukuj