Yaro


nie ma nic za darmo


nie robiłem nic na siłę
z cierpliwością za pan brat 
brnąłem boso w szerokości świat
los prowadził widział bojącą twarz
 
dostać w kość nie jeden raz 
i na plecy przyjąć bat
naprawdę
może nie jestem dobry 
czasem zły sam na siebie
 
otwarły się miłości  drzwi
 
gdzieś po drodze 
 spotkałem cię na krańcach horyzontu
z widokiem prosto w błękit
 moje oczy mówiły że
Kasiu aniołem jesteś mi  
 
utuleni w ludzkie troski 
przysłoniłaś świat 
bez zazdrości dbamy o kwiaty uczuć
 
na progu przeżyć 
zawsze obok siebie
 
nie omijałaś trudnych sytuacji
czasem nie było co zjeść
smakowaliśmy siebie
pomocna dłoń wyciągała mnie z dna 
gdzie ogień wypalał ostatki złej karmy
 
dzieci potrzebują twardej ręki 
serca matki ciepłych słów



https://truml.com


drukuj