best ja
05/klucz/EKSKOMUNIKA
wybrałem, wiem czego chcę i gdzie idę
jesteś tuż obok mnie, dodajesz mi skrzydeł
trzymaj mocno bym czuł, że to jest prawdziwe
pozwól urosnąć uczuciom, które w sobie odkryłem
pokaż mi siłę, udowodnij, że się nie myliłem
dasz radę zmierzyć się z tym kim jestem i kiedyś byłem?
nie miej mi za złe, że niewiele o sobie mówiłem
jeszcze nie raz Cię zaskoczę, nie słowem a czynem
nie uciekniemy stąd, nie przyjadę na białym koniu
płynę pod prąd bo stały ląd mnie nie zadowolił
i patrze w głąb, widzę czego naprawdę się boisz
nie mówię nic, wiem tylko czas twe rany zagoi
w świecie gdzie nie ma nas, a blask twoich gwiazd już zgasł
pozostał strach, dosięgasz dna, ukryłaś się gdzieś w snach
niewiele mogę zrobić choć na wiele mnie stać
chyba najlepsze wyjście to pozwolić Ci się bać
zawieje wiatr, wszystko zmieni się, wiesz jak jest
przemijający czas to dla nas prawdziwy test
wszystko i tak sprowadzi się do uśmiechów i łez
na samą myśl czuję ich smak, widzę zawartą treść
wybacz mi że nie stać mnie na proste wyznania
jestem ambitny kurwa, mam więcej do przekazania
nie będę się zasłaniał dowodami oddania
czyny świadczą same za siebie tak jak te nagrania
czasami mi przysłania rzeczywistość chora bania
myśli stają się niezależne od swojego pana
jebany dramat, raczej nie unikniesz oceniania
za zachowania, których nie jesteś świadoma sama
kolejna brama, albo ściana, a tak wiele w planach
przejdziemy albo uderzymy w swe oczekiwania
będziesz szukała przyczyny, powodu roztania
proszę nie dopatruj się winy bo nie tak to działa
nie jestem świety, do oświecenia mi daleko
mam chore wkręty, złe momenty mnie skrzywiły nieco
ludzkie popędy pchają mnie ku niepojętym rzeczom
robię jebnięty rap, lepiej nie puszczaj tego dzieciom
pisanie o miłości dziś przychodzi mi łatwo
choć nie tak dawno prawdziwa była dla mnie zagadką
jest mi jak światło, któremu nie pozwolę zgasnąć
spraw by świeciło jasno, było nam gwiazdą na własność
a teraz zazdrość - zaćmienie, kompleksy - cienie
serca zamarzną, nie ma co liczyć na ocieplenie
stosunków między prawdą, a pieprzonym złudzeniem
że jestem jedyną tu ważną osobą dla ciebie
a zresztą nie wiem, chyba sam nie rozumiem siebie
podcięte skrzydła? nie ma szans żebym zlazł na ziemie
unoszę się ponad to wszystko, widzisz blask na niebie?
to znak, że jestem blisko, tak, czas na uniesienie
jesteś zmieszana, nie wiesz sama co z tych słów wynika
nie martw się skarbie, przypominam - to ekskomunika
śmiertelny grzech powiedzieć prawdę co serca dotyka
zawarłem pakt tu z samym diabłem by o tym napisać
pamiętasz miejsce, w którym wzrok się nie spotyka?
jest tylko cisza, wszystko znika, wiesz, zegarek słychać
wracać tam nie chcę, więc trzymaj mnie mocno za ręce
dałem ci serce, złam je, spadę i nie wrócę więcej
lecz póki co to jestem tu i mam dużo w planach
nigdy przed bogiem, przed człowiekiem padnę na kolana
i nie boję się żadnych piekieł, sądu i szatana
bo wierzę w jedno - miłość prawem, kluczem do poznania
https://truml.com