Radosław Daniel Brysik


Firanki


*   *   *

pomarszczone woalki
poszarzałe tiule
kryjące realizm rzeczywistości

prześmierdły już dymem z papierosa
i zapachem smażonej kaczki

dziedziczone po babce
niemodne ostatnio

noszą na sobie
szkaplerze
wonnego pyłku z kwiatów
żywej krwi z rozciętego czoła
i szarego popiołu

niekiedy pamiętają
radosne uśmiechy
czasem plastikowe twarze
a nawet drogie perfumy
od francuskiego dyrygenta

one jedne wiedzą o wszystkim
za dnia widome
w nocy zabijające ślepotę
odbiciem blasku miesiąca

ich czas nie oszuka
a przepalona dziura
nie będzie milczeć



https://truml.com


drukuj