Marek Gajowniczek


Obrzydzenie


Nawet w kraju obrzydzonym
medal zawsze ma dwie strony.
Obwód - zwykle ryflowany.
Na nim bywa obracany.
 
Niewielu brzegi dostrzega,
lecz to zza niech głos dobiega,
że źle dzieje się z kulturą.
Bywały medale z dziurą.
 
Zwykle są one mniej warte.
Otwór jest, jak drzwi otwarte.
Co weń wpadnie - przelatuje.
Medal z pustką mniej kosztuje.
 
Niby znaczy, a wyszydza.
Wartości przez to obrzydza
i powiedzieć już się nie da,
że wszystko mamy na medal.
 
Musi być alternatywa.
Kraj się głowi, jak nazywać
to, co chce zachować w cenie?
Trzeba zmniejszyć obrzydzenie!
 
Może mniej je eksponować.
Umiary jakieś zachować.
Nie pozwolić bohatera
porównywać do Hitlera!
 
Nie jest także przebojowo,
zapewniać: "Nie jestem krową"
uchodząc już za dojarkę.
Łatwo jest przekroczyć miarkę.
 
Od KOD-u, jak od Michnika,
też odwróci się publika.
Nie wygra, kto czarno widzi
myśląc, że wszystko obrzydził. 
 
Nawet w kraju obrzydzonym
medal zawsze ma dwie strony.
Obwód - zwykle ryflowany.
Na nim bywa obracany.
 



https://truml.com


drukuj