Radosław Daniel Brysik


Niewinne kłamstwa


jak piękne może być kłamstwo
obrane w egzaltację
i sztuczny urok krzyku
 
a przecież się lubi
jak drą mordy ze sceny
i wyciągają z środka
nieznane wrażenia
 
rzucają na brzuch i na boki
a potem ten głęboki oddech
i szept
 
cichuteńko podnoszą biodra
i kokieteryjne spoglądają
zza paznokci
 
czasem rżną cwaniaków
a czasem pustych idiotów
i tak pierdolą od rzeczy
 
kocham aktorów
bo nie ma większych kłamców
a przecież mistrz musi być najlepszy



https://truml.com


drukuj