Marek Gajowniczek
Po sezonie - przed sezonem
Nudne seriale. Marne sztuki.
Aktorzy wyczerpani.
Wszystkie przestrogi i nauki,
jak zwykle, mieli za nic.
Pozostała tylko groteska
na politycznej scenie.
Konkurent wciąż leży na deskach.
Utrudnia zrozumienie.
Trwają dyskusje przed sezonem.
Układanie ramówek.
Na to, co było wielkim dzwonem,
nie starcza brzydkich słówek.
Zniszczyło wszystkim wizerunek
zerwane przedstawienie.
Złym jest lekarstwem na frasunek
upór z zacietrzewieniem.
Zmiany dyrekcji nic nie znaczą
i na nic długie mowy.
Dobre intencje znów wypaczą.
Zawrócą ludziom głowy
i tylko kasa przedsprzedaży
w szufladach się nie mieści.
Publika czeka. Nadal marzy,
aż skończą się boleści.
Na żebry poszła Melpomena,
jak późna jesień w "Chłopach".
Dostępu młodym broni scena
skorupą na okopach.
Rozwiały resztki sił po kraju
kolejne huragany.
Nie było dotąd w obyczaju
spraw tylu wyciszanych.
https://truml.com