drachma
Warsaw–Paris–London
Warsaw
patrzyłem 
z hotelowego okna 
na ulice i ludzi
na rogu stał gazeciarz
zrezygnowany
dostał figę z makiem 
z pasternakiem 
kręcił wokół palca 
guzik z pętelką 
bawił się rozmową 
z samym sobą 
nie cukrował
swojemu alter ego 
w ten nadzwyczaj 
gorący dzień sierpnia 
w roku 1939 
przed końcem
stylu retro
Paris
tu nad Sekwaną 
życie wesoło płynie
mimo nastrojów
minorowych 
jest błogo ale jakby co 
to ruszymy 
z bratnią pomocą 
tak jak na Polinezji 
królestwo Tonga 
tylko mała garstka 
nie chce umierać 
za Gdańsk 
minęło zgniłe lato 
nadal na ulicach 
tętni życie 
trzymajcie się! 
London
jeszcze mamy czas
zdążymy się 
przygotować 
wyszedł stary 
dyplomatyczny trik
wypracowany 
w zamorskich koloniach 
będziemy gotowi
trzymając gardę 
wysoko
https://truml.com