Belamonte/Senograsta
Psychotropy (okienko)
To dziecko z koszmaru, tuptające bosymi 
nóżkami po podłodze i śmiejące się, to 
mogło być implicytne  wspomnienie 
dziecka, którym byłem. 
Powróciło w noc pełnych nienawiści, 
atakujących się twarzy, w przestrzeni 
bezsnu.
Czego się bała przyszła czy przeszła 
motocyklistka wycofana teraz w siebie?
Ślimak raz wystawia, raz chowa rogi...
Wciśnięty w fotel przez kosmatego potwora, 
drugi ojciec przy szafie, wiem że to nie on, 
boję się, drugi ojciec a kształt ojca - 
potwór wciągający do ściany, gdy biegłem 
za tatą ciemnym korytarzem, 
to chyba był towarzysz podróży - 
dobry Mister Hyde, ten trzeci.
Dzieci dobre nie są.
Wiedzą o ty koty, żaby, psy,
jeśli nie wiedzą to nie żyją, albo 
dowiedziały się i zmarły albo przeżyły 
i są mądre,
a więc nie niewinny anioł jest krzywdzony,
ale zwierzę - 
zwierzę zaś może stać się człowiekiem, 
aniołem, bogiem, demonem -
demoniczny krokodyl, niedźwiedź, słoń, 
człowiek 
podły zabójca podłych - 
Hough!
A ona teraz ma koszmary, że coś się 
wdziera do jej poszerzonego mieszkania 
ze snu
innych żyć, tych prawdziwych ale śpiących.
Lecz piękna kotka robi Meow
przegania ich, przegania świat
zamyka okienko w łazience
chciani, nie chciani intruzi
nienawidzenie pragnienie
Meow
Ja ojca znienawidziłem, chciał zniszczyć 
moją naturalność i wolę.
Nie mam zaufania do jego ducha.
Na pewno każdy, kto mi go przypomina 
będzie znienawidzony.
Ona twierdzi, że go kocha. Że jako dziecko
była nieśmiała, że dzięki niemu pokochała
góry i samotność.
Oni zrobili z nas dziwaków.
https://truml.com