Alutka P
zmiana
poranek jednym okiem pnie się do popołudnia  
po obiad
cienka zupka i coś
na ząb kawałek sufitu nad głową krajobraz 
tkwię w bramie jak cieć tylko beret w przejrzałej dłoni
zaświadczenie o niezdecydowaniu  wystawione z miejsca 
jakiś inny rodzaj sztafety poproszę – a ludzie leżą
a leżąc wierzą może 
nadejdzie chwila otwartych  ramion
zastanów się zanim zaczniesz narzekać 
mam za swoje i szklane prace  
efekt brylancji ciągle niedościgły 
koh-i-noor  leży na moim łóżku
 pech  wykłuty na lewo
 od serca
https://truml.com