Marek Gajowniczek


Wielbłądy


Przeżyjesz o samej wodzie,
a sprzeciw zostaw gdzieś w kącie. 
Maszeruj dalej jak co dzień.
Gdzieś zawsze dojdziesz wielbłądzie! 

Ten garb, to cały twój zapas
i to, co cię trzyma przy życiu.
Masz czas, żebyś trochę się napasł,
i coś pozostawił w ukryciu.

Wstawaj! Karawany ruszyły.
Już czeka pustynia gorąca.
Był czas, że nabrałeś siły.
Wielbłądy nie boją się słońca. 

A bez nich nikt nie wyruszy.
To one niosą dobytek, 
a pod nim pokorę w duszy.
Nadzieje głeboko skryte.

Myślałeś - jestem rumakiem!
A przecież czułeś swe garby.
Wędrujesz utartym szlakiem,
lecz nie wart jesteś pogardy.

Brzemiona swoje obnoście
i idźcie - jeden za drugim.
O litość żadną nie proście.
Przed wami marsz bardzo długi.


 



https://truml.com


drukuj