sisey
ostatnia pięta Achillesa
dałbym mu w zęby za marynarkę rudą  
nawet plamę na klapie szuja musiał podejrzeć  
 
i co że niemodna lecz wciąż łacha lubię   
oryginalna nie stara wiem ubiegłe stulecie   
 
a ten łotr bez szacunku pięścią kieszeń wypycha  
spodnie białe i pantofle na miarę też miałem   
 
 dziadek w łupach wojennych wraz z rowerem 
spod Drezna jeszcze zegar przytargał – ot człowiek  
  
ojciec nie chciał - hitlerowska kradziona i że ciągnie w ramionach  
poszła w areszt do kufra aż przesiąkła lawendą i sosną  
 
ja dopadłem ją po latach tamtej wiosny  
nie pamiętasz ona miała na chłopaka ścięte włosy  
  
sentymentalny jestem jak wódka czy radziecki generał  
choć w orderach nie chodzę przecież do łóżka  
 
lecz do tego złodzieja z przyjemnością za całokształt i plagiat  
że nie kuma czym melanż chociaż mówi że nic go nie trzyma  
 oraz za to że tak mnie przypomina 
bym strzelał
https://truml.com