sisey
śpiewanka podróżująca
zimowy krajobraz jak kac poświąteczny 
po twarzach rozprysnął się z brudnej kałuży 
w przegrzanym wagonie na sąd ostateczny 
patrzymy z pode łba a podróż się dłuży 
 
za lasem za rzeką za kolejnym lasem 
jest miejska pozłota i praca na pewno 
z rozkładu wynika że jest dosyć czasu 
by cicho zanucić na melodię rzewną 
 
nagrzani gorzałą półsenni wieśniacy 
o rękach jak cęgi nienawykłe książek 
z mozołem czytamy: wagon drugiej klasy 
nie wysiadać w biegu zachować rozsądek 
zachować rozsądek zachować rozsądek 
zachować rozsądek zachować rozsądek 
zachować rozsądek zachować rozsądek 
zachować...
https://truml.com