Florian Konrad


Bladź


Behexenicum, albo Celebration of God’s Fall

wieczorny ritual of iron and blood, odurzenie piaskiem
przegryzam soczyste jabłko Adama

na prześcieradle rysujesz mój dom. rodziców.
 zgarbione staruszki. zostawiasz powidoki, kwiaty
kropelki na oszronionym lusterku

czasami każesz dzieciom zbierać czarne kłosy
jednemu zawieszasz łańcuch na szyi
. boli, ale się nie skarży. wszystkie przywykły.

twoje palce parzą, zbierają się w stada
skończyłaś się przy samym filtrze, zanim zdążyłem
cię zgasić. wypluć. uboższa o jeszcze jeden
 koszmarek z tektury i mgły.

dzieci przynoszą ci czarne kłosy
ale już nie patrzysz



https://truml.com


drukuj