Leszek Czerwosz, 4 february 2013
przyjmę w darze uśmiechy
do komend nabrałem doświadczenia
wszędzie bez wstydu
widzę się w roli
dziś stłukłem szybę
och powiało powiało
hałas się zrobił
nareszcie z dreszczykiem
nie wiedziałem że te zęby to ich mowa
kazali mi odkupić jakby było za co
ale mam żądło
jadu wystarczy
ostrzegam
Leszek Czerwosz, 13 september 2012
wykrzyczane słowa brzmią stokrotnie
akustyka wyostrza brzmienie
każdej niewypowiedzianej
odbijają się od wnętrza ścian
ciasnych ale
nie odpowiem na zaczepne
gdy uderzy w twarz
gotuję się
podpalę lont
i czaszka wybuchnie
w uszach stale szumi krew
z perspektywy
krople wyznaczają czas
i to źródło się skończy
doczekać tak do ostatniej
i amen
Leszek Czerwosz, 2 june 2012
znamy się od początku
kochamy bez końca
ale nie ma czasu
na zjedzenie przygotowanych dań
apetyt rośnie w miarę
zbliżającego się święta
owoce z drzewa dobrej nadziei
nietknięte
pozostają dla ptaków
ona rodzi się i umiera
bez końca
Leszek Czerwosz, 27 march 2012
od strzały amora
niechciany zarodek supernowej
pączkuje różnicuje
płonąca pokusa ogarnia
prowadzi do odwrócenia ustalonego
wiem
sama natura niszczy
bliźniacze i mnogie poczęcia
toruje drogę uprawnionemu
czy trzeba zabić tę miłość
dla uprawnionej
Leszek Czerwosz, 19 february 2012
zły głos na głos
o piczy włos
jeży się do ataku
wybrałem ucieczkę
w nie lepszy dotyk
Leszek Czerwosz, 8 january 2012
sieć raz rwie się to naprawia
byle do przodu
próbuję oddalić myśli
o przemijaniu
przychodzi chwila
gdy najważniejsze są sufity
gruzełki jak węzły tele
połączone smugami
poświaty wieczorne
z sąsiedniego pokoju
wizja
cichej rodzinnej rozmowy
tylko
Leszek Czerwosz, 5 january 2012
leżymy w gaju
muska wiatr
zlizuje słońce
jesteśmy w chmurach
palcem pokazuję kształty
poprowadź moją dłoń według woli
dobrze wiesz
dokąd zmierzam wskazującym
a nocą
wypiję z tobą wino
w tawernie znalezionej
w pofałdowanej wyobraźni
ja tylko śniłem
że jesteśmy
Leszek Czerwosz, 5 january 2012
samotna wyspa
tryskają emocje napęczniałe
wibruje krew
czas na chwilę zatrzymany
rajem się staje
wszystko płynie oprócz
kiedyś
poniesie i nas
Leszek Czerwosz, 9 december 2011
życiorys znakomity
blask aż zawrót
uwikłanie
sprawa poszlakowa
na moich oczach pękają kryształy
zasłaniam by uchronić
nic nie widzieć
zawierucha
pewnie stracę głowę
Leszek Czerwosz, 5 december 2011
krzyżowaliśmy
dwusieczne kątów oczu
błysnęły krople szkła
potłuczone w boju
zatrzasnąłem
bez jednego spojrzenia
ale nie wiem
u dołu poświata
zza drzwi
przenosi zapach
pamięć ciepłego smaku
jak najdłużej jak najdalej