Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

23 december 2015

Dzień wtórnej dziewicy

 
Trwa taniec restauracji, choć pękają głowy
jak bańki mydlane.
Cała łąka usiana niedoszłymi
czarownicami.
 
Obfity plon śmiertelnych przeziębień,
nie licząc niewyjaśnionych przypadków
poczęcia.
 
Bez udziału mężczyzny, takiego z krwi
i kośćca, nawet jeśli w łachmanach, bez grosza.
Bo przeważa plastik, tandeta,
ale ładnie pomalowana.
 
Tymczasem spiskowcy chcą wszystko
wyrównać. Do jednej linii – ubóstwa.
Mają nawet hasła, lecz zapomnieli
drogi do wyjścia. Z tajnej kwatery w piwnicy wujka.
 
A na łące trup ściele się gęsto,
nie ma już miejsca na najmniejszy
efekt motyla.
 
Następne spotkanie za pięćdziesiąt lat
albo jakoś tak. Najstarsza dziewica przedstawi
prawnuki. Bimber da kopa wizualizując
sztuczki.
 
Tradycyjnie najlepsze.
Ale teraz trzeba posprzątać i spieprzać
– na horyzoncie straż miejska.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1