Poetry

Sztelak Marcin


older other poems newer

18 june 2018

Bez akcentowana

 
Siedzę i obcinając głowę
wyrównuję poziom
– jako przedostatni po bogu
mam spore opóźnienie w stosunku
 
do życia. Oczywiście nie licząc
wielosłowia i milczeń zamkniętych
w butelce. Wciąż niedostatecznie
pełnej.
 
Oraz pustej.
Na koniec głowa leci w kąt,
pomiędzy papiery uprawniające
do snów.
 
Wywołujących burze
w szklance. Co by nie mówić
wody.






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1